niedziela, 14 stycznia 2018

Pracował na uczelni aż do pamiętnego konklawe w październiku 1978 r.

Ks. prof. Tadeusz Styczeń, zmarły w 2010 roku uczeń, przyjaciel i współpracownik Ojca Świętego wspominał, że był on świetnym nauczycielem - dyskretnym, nie narzucającym swojego zdania, ciepło zdystansowanym, pełnym szacunku dla myśli drugiej osoby, co więcej autentycznie zainteresowanym tym, co mówi i kim jest. Traktował pracę studentów poważnie, podobnie jak swoją pracę.   
 
Karol Wojtyła, będąc kardynałem, nadal był kierownikiem Katedry Etyki. Nie mogąc regularnie dojeżdżać do Lublina, zapraszał swoich uczniów do siebie. „Od czasu biskupstwa nie odbierał pensji na KUL i te pieniądze przeznaczał na stypendia dla studentów oraz na dojazdy swoich uczniów do Krakowa” - mówi ks. prof. Szostek, były rektor KUL, uczeń i przyjaciel Karola Wojtyły, który w jego imieniu rozdzielał pieniądze na stypendia. „Pensję z listopada 1978 r. przekazałem studentom mówiąc, że mam dla nich dwie wiadomości dobrą i złą: złą, że to już ostatnie stypendium i dobrą, że to stypendium papieskie" - wspomina były rektor KUL.
 
Pierwsze na terenie Polski spotkanie społeczności KUL z byłym pracownikiem, który został papieżem, miało miejsce 6 czerwca 1979 r. na Jasnej Górze. W 1987 r., podczas trzeciej pielgrzymki do Polski, Jan Paweł II odwiedził Lublin i swoją dawną uczelnię. Z pracownikami KUL spotykał się jednak często w Watykanie lub w czasie wakacji w Castel Gandolfo.  
 
O wielkim wykładowcy KUL społeczności uniwersyteckiej przypomina m.in. pomnik postawiony w 1983 r. na dziedzińcu uczelni. Dwumetrowa rzeźba na postumencie jest inspirowana sceną, jaka odbyła się podczas audiencji dla Polaków, w dzień po inauguracji pontyfikatu. Przedstawia ona Jana Pawła II, który obejmuje przyklękającego przed nim kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wśród licznych pamiątek po niezwykłym profesorze są na KUL-u rękopisy, nagrania, fotografie i dokumenty, a także katedra z oryginalnym stołem, przy którym prowadził wykłady.
 
Wśród pracowników wyższych uczelni są profesorowie zwyczajni i nadzwyczajni, ale można też spotkać profesorów niezwykłych. Co prawda jest to grupa nieformalna, której wyodrębnienie nie podlega ściśle określonym kryteriom. Do tej grupy zaliczani są ci profesorowie, którzy pozostawiają niezatarty ślad we wdzięcznej pamięci swoich wychowanków. Takim Profesorem był ks. Karol Wojtyła - pisze Jadwiga Michalczyk na łamach „Przeglądu Uniwersyteckiego” KUL z 1994 roku.


Brak komentarzy: