Pragnienie, by żyć lepiej, nie jest niczym
złym, ale błędem jest styl życia, który wyżej stawia dążenie do tego, by
mieć, aniżeli być, i chce mieć więcej nie po to, aby bardziej żyć, lecz
by doznać w życiu jak najwięcej przyjemności. Dlatego trzeba tworzyć
takie style życia, w których szukanie prawdy, piękna i dobra oraz
wspólnota ludzi dążących do wspólnego rozwoju byłyby elementami
decydującymi o wyborze jakości konsumpcji, oszczędności i inwestycji. W
tym kontekście nie mogę ograniczyć się tylko do przypomnienia obowiązku
miłosierdzia, czyli obowiązku wspomagania z tego, co „zbywa”, a czasem
nawet z tego, co „potrzebne”, by dać ubogiemu to, co dla niego jest
niezbędne. Mam na myśli fakt, że również decyzja o takiej, a nie innej
inwestycji, w danej dziedzinie produkcji, a nie w innej, jest zawsze
wyborem moralnym i kulturowym. Przy zaistnieniu pewnych warunków
ekonomicznych i stabilności politycznej, absolutnie niezbędnych, decyzja
o zainwestowaniu, czyli o daniu jakiejś społeczności okazji do
dowartościowania jej pracy, płynie również z postawy ludzkiej sympatii i
zaufania do Opatrzności, w czym ujawniają się ludzkie przymioty tego,
kto decyduje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz