Ty Już nie wisisz na krzyżu nie masz cierniowej korony
pokornie klękam przed Tobą smutny i zawstydzony
U rany Twego boku tryska tęcza promieni
obmyta krwią niewinną nasze serca odmieni
Twa szata bielą spowita lśni jak pereł tysiące
oblicze swoim blaskiem przyćmiewa nawet słońce
Twe serce jak ocean ogniem miłości pała
bo w Jego miłosierdziu zatraci się ziemia cała
I proszę Swego Zbawcę wyciągam puste dłonie
Byś je napełnił łaską która miłością płonie
Jak żebrak czekam pomocy o każdej życia dobie
Ty nie zawiedziesz nigdy
O Jezu ufam Tobie
pokornie klękam przed Tobą smutny i zawstydzony
U rany Twego boku tryska tęcza promieni
obmyta krwią niewinną nasze serca odmieni
Twa szata bielą spowita lśni jak pereł tysiące
oblicze swoim blaskiem przyćmiewa nawet słońce
Twe serce jak ocean ogniem miłości pała
bo w Jego miłosierdziu zatraci się ziemia cała
I proszę Swego Zbawcę wyciągam puste dłonie
Byś je napełnił łaską która miłością płonie
Jak żebrak czekam pomocy o każdej życia dobie
Ty nie zawiedziesz nigdy
O Jezu ufam Tobie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz